Translator

Pomocna dłoń :)

Jeśli masz problem z nabyciem / zdobyciem którejś z opisywanych przeze mnnie książek - napisz do mnie maila (archeoexpert@wp.pl). Spróbuję Ci pomóc!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Przytulne dekoracje - Tone Finnanger

Uwielbiam wieś! Naprawdę! A najpiękniej jest tu dwa razy w roku - na przełomie maja i czerwca, gdy wszystko jest soczyste od świeżej zieleni, oraz teraz, tuż po żniwach, gdy upały już troszkę zelżały, a przyroda zaczyna obdarzać nas swoimi skarbami - ziołami, warzywami i owocami... Ale powoli zaczynam się tez cieszyć na jesienne spacery po lasach (moja wieś otoczona jest lasami, więc w którą stronę człowiek się nie ruszy, i tak dotrze do lasu :)

Zachłystuję się rustykalizmem chyba ze względu na różne przetwory owocowe, które wykonuje od przeszło dwóch tygodni. Spiżarnia zaczyna powoli uginać się od soków (jabłkowych, jabłkowo-śliwkowych,  z czarnego bzu; z czarnego bzu, aronii i śliwek; z czarnego bzu i jabłek), marynat (z jabłek) i dżemów (jabłkowo-śliwkowych). Jak widać - jabłka, śliwki i bez są na tapecie :))) Poza tym byłam też na jarmarku dożynkowym... I jakoś tak tej "wsi" ciągle mi mało... Dlatego zerknęłam do Tone Finnanger, która jest niesamowita pod tym względem, bo wspaniale łączy klimaty wiejskie, norweskie, dziecięce i nutkę nowoczesności.


Coraz bardziej podobają mi się paski, hafty, czy delikatne kwiatowe wzory i ich wykorzystanie przez tę norweską designerkę. Ale ulubione przeze mnie są chyba jednak "maskotki" - typowe dla Tildy anioły, urocze koty (bez pazurków!:), troszkę smutne pieski (których pierwowzorem był piesek autorki), galopujące konie (na stojaczkach) i misie, które zawsze kojarzyć będą mi się z wczesnym dzieciństwem i moimi dwoma ukochanymi misiami, bez których nie mogłam zasnąć - Maciusiem i Puckiem. Ech, kraino lat dziecinnych - gdzie jesteś?!

Jeśli jednak nie "bawią" Cię przytulanki, pewnie znajdziesz dla siebie coś ciekawego pośród rzeczy bardziej użytkowych, czyli wzorów espadryli, toreb (nie tylko na zakupy), kosmetyczek, poduszek ozdobnych (z aplikacjami i haftami), podkładek na stół, różanych broszek, czy patchworkowych narzut. Jest w czym wybierać, a żaby nie pogubić się w nich - zebrano je pod kątem różnych domowych pomieszczeń, uwzględniając nawet oranżerię, czy studio hobbistyczne (tych dwóch pokoi zazdroszczę każdemu ich posiadaczowi :).

Książka PRZYTULNE DEKORACJE to przeszło trzydzieści pięć rożnych projektów, ale dla mnie to bardziej źródło inspiracji, np. jak można wykorzystać śliczny kawałek tkaniny, którego do tej pory nie pocięłam, bo nie bardzo wiedziałam na co, żeby go nie zmarnować :) Poza tym, jest to też rewelacyjny album - inspiracja wystroju wnętrz, gdyż większość projektów nie tylko zawiera dokładny opis wykonania (razem z szablonami) i  rysunki pomocnicze, ale też sporą ilość fotografii - zbliżeń oraz "wykorzystania" we wnętrzu. Po prostu istna kopalnia pomysłów i znakomity sposób (przynajmniej jak dla mnie) na relaks i oderwanie sie od rzeczywistości).

Gorąco polecam!


tytuł: Przytulne dekoracje (ang. Sew Pretty Hoemstyle; norweskie - Tildas Hus)
autor: Tone Finnanger
wydanie: 2011 Buchmann
format: 21cm x 27,5 cm
liczba stron: 154
okładka: miękka
ISBN: 978-83-7670-171-4
j. tekstu: polski
j. oryginału: norweski
moja ocena: wysoka

aut. tekstu: Igoria
foto: Internet

wtorek, 7 sierpnia 2012

Malowanie akwarelą. 50 łatwych projektów - Joe Francis Dowden

Jest jeszcze jeden podtytuł: "Podręcznik dla poczatkujących". I tu mam małe zastrzeżenie. Bo jeśli jesteście kompletnie na starcie, to z tej książki trochę trudno będzie skorzystać - informacje wstępne są zbyt okrojone, a przy części obrazów kurs krok-po-kroku zastosowano tylko do niektórych aspektów obrazów.


Jeśli jednak już kilka razy próbowaliście bawić się farbami i pędzlem i szukacie ciekawych pomysłów i sposobów np. na namalowanie dywanu z jesiennych liści lub łanów dojrzewającej pszenicy to ta książka jest jak znalazł. Każdy, przedstawiony w niej obraz, traktowany jest jako swoisty pretekst, aby uchylić rąbka warsztatu doświadczonego malarza np. na kilku małych przykładach autor pokazuje jakie efekty uzyskamy nanosząc płyn maskujący za pomocą szczeciniaka z resztkami zaschniętego fluidu, prósząc fluidem ze szczoteczki do zębów i że drobne patyczki lepiej malować piórkiem do tuszu.



Jest to też znakomita książka dla osób planujących rozwijanie swych umiejętności pejzażysty. Różnorodność tematów jest, naprawdę, ogromna! Są tu przykłady widoków wiejskich, leśnych, morskich, górskich, ale również mniej typowe - błyskawice czy tęcza. Pod tym kątem to kopalnia wiedzy i inspiracji. I właśnie ze względu na to, jest to publikacja, która zadowoli chyba każdego pasjonata pejzaży akwarelowych. 



A jeśli chcielibyście uczynić z niej prezent, to też nie zawiedziecie się na niej, bo oprawiono ją w twardą okładkę, a tekst wydrukowano w wysokiej jakości - na kredowym papierze i z duża ilością kolorowych ilustracji.

Polecam z czystym sumieniem :)


tytuł: Malowanie akwarelą. 50 łatwych projektów. Podręcznik dla początkujących
autor: Joe Francis Dowden
wydanie: 2009 Klub dla Ciebie
format: 22,5 x 22,5 cm
liczba stron: 128
okładka: twarda
ISBN: 978-83-7404-974-0
j. tekstu: polski
j. oryginału: angielski (tytuł: The LAndscape Painter's Essential Handbook. How to paint 50 beautiful landscapes in watercolour)
moja ocena: wysoka

aut. tekstu: Igoria
foto: internet

czwartek, 2 sierpnia 2012

Węzły makramowe - Anna Meloni

Jedną z najstarszych rzeczy, jakie pamiętam z dzieciństwa była makramowa makatka wisząca przy moim łóżeczkiem, wykonana, przez moją niedoszłą matkę chrzestną, z jutowego sznurka. Sama nie wiem do tej pory czy mi się ona podobałam (i podoba) czy nie...

Drugie moje wspomnienie dotyczące makramy też pochodzi z czasów dzieciństwa, gdy moja mama, w połowie lat 90tych przyniosła do domu świeżo zakupiony numer (chyba) Poradnika Domowego. Muszę zaznaczyć, że moja mama - rodem z Wielkopolski - nie kupowała gazet zbyt często. Ta skusiła ją informacją o kursie makramowym... Niestety, w środku okazało się, że w tym numerze pokazano tylko kilka prac, a sam kurs miał się zacząć od numeru następnego i trwać przez kilka następnych wydań. Moja (dość skąpa) mama, rozzłoszczona na gazetę - przez długi czas nie kupowała Poradnika Domowego :)

I na tym mój kontakt z makramą właściwie się urwał, aż do czasu, gdy w ręce wpadła mi książka A. Meloni. Z resztą, sięgnęłam po nią głównie ze względu na tę nieszczęsną przygodę mojej mamy. Pomyślałam, że może to być świetny materiał na prezent dla niej. 





Hmmm.... Nie ukrywam, że trochę mnie rozczarowała. Co prawda, rzeczywiście, zawiera sporo dość dobrze przedstawionych rożnych splotów makramowych - na fotografii, na rysunku schematycznym i opisów. Pokazano też mnóstwo ciekawych projektów, np. motyw na abażur lampy, wykończenia ręczników, zakładkę do książek, (widoczną na okładce) torebkę, a z bardziej nowoczesnych - na pasek i biżuterię - naszyjniki, bransoletki i broszkę. Niektóre z nich można łączyć z koralikami! Wszystkie projekty dokładnie opisano i zilustrowano kilkoma fotografiami. I właśnie te fotografie dość mocno mnie irytują, ze względu na ich słabą jakość. Wyglądają bowiem, jakby wyjęte rodem z PRLu - zrobione gdzieś w garażu, aparatem typu idiot-camera :) Niby nie jest to jakiś wielki zarzut w stosunku do książki, która pod względem merytorycznym, prezentuje się dość wysoko, to jednak dla mnie działa mocno in minus :( Zdążyłam się chyba przyzwyczaić do wydań dopracowanych również graficznie... Jeśli komuś nie będzie to przeszkadzać - może mieć sporo "zabawy" makramowej.


tytuł: Węzły makramowe. Wybór nici i tkanin. Podstawowe węzły. Ciekawe projekty
autor: Anna Meloni
wydanie: 2010 Klub dla Ciebie
format: 17 x 24 cm
liczba stron: 80
okładka: twarda
ISBN: 978-83-258-0232-5
j. tekstu: polski
j. oryginału: włoski (tytuł: Tra i nodi del Macrame)
moja ocena: średnia

aut. tekstu: Igoria
foto: wyd. Weltbild
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...