Translator

Pomocna dłoń :)

Jeśli masz problem z nabyciem / zdobyciem którejś z opisywanych przeze mnnie książek - napisz do mnie maila (archeoexpert@wp.pl). Spróbuję Ci pomóc!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Vilten is voor mij... - Ellen Bakker

Długo nie zamieszczałam żadnych recenzji. Powód prozaiczny – padł mi skaner. I to chyba na tyle skutecznie, że nie opłaca się go naprawiać. Ale uzgodniłam z Igorią, że mogę zamieszczać również zdjęcia.
 
Zatem dziś recenzja książki będącej w zasadzie raczej rodzajem albumu niż poradnikiem. Nie jest to z pewnością pozycja przeznaczona dla osób, które chcą się nauczyć filcowania. Czytelnik nie znajdzie tu żadnych porad ani sposobów filcowania. Jest to jednak wspaniała publikacja dla wszystkich tych, którzy już filcują i szukają inspiracji. Książka zawiera krótkie notki na temat osób filcujących w Holandii. Obok każdej notki zamieszczono kilka zdjęć wybranych prac. Jednej osobie poświęcono jedną rozkładówkę. Notki najczęściej zawierają adres strony internetowej i dane kontaktowe. Przyznam, że byłam zaskoczona liczbą osób zajmujących się filcem w Holandii, ponieważ jak dotąd znałam tylko kilka nazwisk. Oprócz pewnie dobrze kojarzonych Charity van der Meer, Claudii Zandstra-Burkhardt (sassafrasdesign) czyMarjolein Dallingi (bloomfelt) można znaleźć prace twórców mniej znanych w Polsce, ale równie interesujących.  
Publikacja zawiera profile 93 artystów, którzy tworzą z filcu. Na ponad 500 zdjęciach przedstawiono praktyczne przedmioty codziennego użytku, odzież, biżuterię, a także duże trójwymiarowe obiekty sztuki.  
Od autorki publikacji, która jest grafikiem i projektantem stron internetowych, właśnie dziś otrzymałam informację, że ukazały się wersje językowe anglo- i niemieckojęzyczna. Wprawdzie tekstu jest tam niewiele, ale myślę, że dla czytelników w Polsce będą to języki bardziej znane niż niderlandzki.


 

 

tytuł: Vilten is voor mij... (tytuł angielski: Felting for me is...; tytuł niemiecki Filzen ist für mich...)
autor: Ellen Bakker
okładka: twarda, kolor
środki: kolor
format: 165 x 165 mm
liczba stron: 192
ISBN: 978-90-818476-0-5 (wersja holenderska)
ISBN: 978-90-818476-1-2 (wersja angielska)
ISBN: 978-90-818476-2-9 (wersja niemiecka)
język oryginału: holenderski
ocena całości: bardzo wysoka
Autor tekstu: Plastusia
Foto: Plastusia, internet

Radosne dekoracje - Tone Finnanger


Wracamy do szycia, i to w stylu Tilda! :)



Dla niewtajemniczonych – mieszkam na wsi, w domku, który „remontuje się” (i poremontuję się pewnie jeszcze kilka długich lat), ale dużym plusem jest to, ze można w nim swobodnie wystroić wnętrza. Mój wybór – mieszkanki wsi wśród lasów, pól i łąk – padł na rustykalizm. Moda na rustykalizm przyszła do nas z Norwegii, Wysp Brytyjskich i chyba trochę z Toskanii. Próbuję zaleźć jakiś kompromis między tymi trzema nurtami (i dodać do niego trochę polskiego folkloru), więc wszelkie publikacje na te tematy są w moim domu witane z otwartymi rekami :)


I tak trafiłam na polskie wydanie Tilda Landsted (ang. Sew Sunny Homestyle). Rewelacja!!!! Książka kipi (dosłownie!) pomysłami i inspiracjami. Widziałam ją już kiedyś w wersji angielskiej, ale polska też bardzo mi odpowiada. Chyba za swój troszkę poetycki charakter, który dobrze uchwyciła tłumaczka (p. Joanna Hatłas-Czyżewska). Gdy czyta się np. nagłówki rozdziałów, jak: „Szycie relaksuje, jest prawdziwą terapią, zwłaszcza gdy w domku z ogródkiem eleganckie strachy na wróble czuwają w szklarni. Chichoczące księżniczki - anioły szykują się w swoim buduarze, wykonując perfumowane prezenty dla gości, których zaprosiły na letnie przyjęcie (…) Witajcie na wsi!” ma się wrażenie, że wkracza się do jakiejś magicznej krainy, pełnej aniołów, przyjaznych zwierzątek leśnych, kwiatów – połączenia bajek, snów i wyobraźni... Mam wrażenie, że w tym tkwi, troszkę może kiczowaty, urok Tildy.


A wracając do książki...

Opatrzona jest mnóstwem pięknych kolorowych fotografii i rysunków, pokazujących nie tylko jak wykonać dany projekt, ale jak można go wykorzystać do ciekawej aranżacji wnętrz czy ogrodów, co stanowczo przypisuję na duży plus! Owe fotki z aranżacjami dają sporo nowych inspiracji i pomysłów, więc książka de facto zawiera ich więcej niż wymienione na okładce 50 szt.


A co, oprócz aniołów i lalek, można dzięki tej książce wykonać? Ozdobne pufy, tekstylne ramki do zdjęć, okładki książek czy notesów, urocze „wstawki” do doniczek – domki, ptaszki, strachy na wróble; proporczyki, lawendowe skrzydełka, które po wypełnieniu suszoną lawendą, znakomicie odświeżają powietrze; i wiele, wiele innych. Ale Radosne Dekoracje to nie tylko możliwość wykonania dosłownie dekoracji, bo łatwo można z nią wykonać torebki (również wizytowe czy plażowe), espadryle, poduszki (wałki i okrągłe), koce plażowe, osłony na butelki czy bidony; lub tekstylne pojemniki (pół- i okrągłe). Ale mi najbardziej do gustu przypadły zwierzątka – wiewiórki, myszki, zajączki, ptaszki, krówki, ... ech, chyba dużo jeszcze we mnie z dziecka :) Ale jakoś mi to nie przeszkadza :P


A gdy zmęczy Cię szycie – możesz wyhaftować przepiękną różę lub „upiec” tort z mydła!

Każdy bardziej skomplikowany projekt „szyciowy”, oprócz dokładnej instrukcji wykonania, ma na końcu książki swój wykrój.

Fajnie, że książką wydana jest w formacie A4, bo dzięki temu wszystko jest dobrze widoczne i przejrzyste. Ostatnio trochę denerwują mnie książki „rękodzielnicze” w małych wydaniach, bo trzeba je przeglądać prawie z lupą...

Być może przydałaby się sztywna okładka, ale to chyba kwestia ceny, bo dzięki miękkiej oprawie, książkę można nabyć za dość przystępną cenę (ok. 40 zł), co w porównaniu z anglojęzycznymi wydaniami, stanowi dużą różnicę.

Czy mam jakieś zarzuty... Tak! Niedosyt :D Czekam na kolejne wydania w polskiej wersji językowej :)


tytuł: Radosne dekoracje (ang. Sew Sunny Hoemstyle; norweskie - Tildas Landsted)
autor: Tone Finnanger
wydanie: 2011 Buchmann
format: 21cm x 27,5 cm
liczba stron: 158
okładka: miękka
ISBN: 978-83-7670-173-8
j. tekstu: polski
j. oryginału: norweski
moja ocena: wysoka

aut. tekstu i foto: Igoria

niedziela, 17 czerwca 2012

Akryle. Malujemy kwiaty i pejzaże - Carole Massey, Wendy Jelbert

Moje próby artystycznego "wyżycia", odkąd pamiętam, oscylowały wokół malarstwa i rysunku. Moja ciocia - opiekunka zawsze powtarza, że gdy miałam kilka lat, mogło mnie "nie być" przez wiele godzin, o ile miałam dostateczny zasób kartek i kredek lub farb. Nawet jeść nie musiałam :)) - wersja high economic!

Moje rękodzielnicze zabawy z masą solną i filcowaniem, najwięcej radości dają mi, gdy mogę malować - na filcu - bukiety i ukwiecone łąki, a na masie solnej - koloruję aniołki, domki itp. Dlatego nigdy nie mogę przejść obojętnie obok książek o malowaniu.
A kiedy będzie lepszy czas na malunki jeśli nie latem?? Już teraz rozkładam się z dziewczynkami na stoliku, w ogrodzie i malujemy do upadłego... Oj, już nie mogę doczekać się wakacji...

Ale wracając do książek o malowaniu... Jeśli podobają się Wam obrazy malowane akwarelami, ale np. uważacie, że na większości z nich kolory są zbyt blade, dość długo schną lub po prostu macie ochotę spróbować czegoś nowego - polecam akryle! Schną niemal w oczach! I można je rozcieńczać czy mieszać uzyskując takie same kolory jak przy akwarelach. Dopóki nie sięgnęłam po tę książkę, nie wiedziałam jakie możliwości dają te niepozorne farbki.  Obie autorki znakomicie przybliżają ich właściwości i zastosowania początkującym adeptom malarstwa. Na pierwszych stronach książki zawarte są podstawowe informacje o materiałach potrzebnych do pracy i opisano najczęściej wykorzystywane techniki - np. laserunek, mokre na mokrym (techniki wykorzystywane głównie przy malowaniu akwarelami) lub Impast i malowanie przy pomocy szpachelki (wykorzystywane w malarstwie olejnym). Pokazano też przykłady prostych i bardziej skomplikowanych prac wykonanych przy użyciu akryli. Aby nie zrazić się i poćwiczyć - naukę można rozpocząć od malowania chmur na błękitnym niebie czy zachodu słońca. Potem, dzięki dokładnym fotografiom i opisom typu krok-po-kroku można zacząć zabawę z trudniejszymi tematami. Mi w oko wpadło okno z Bretanii, otoczone donicami z czerwonymi pelargoniami.
Ciekawie zaproponowano wykorzystanie kilku różnych zdjęć do stworzenia nowej kompozycji, w przypadku kur na wiejskim podwórku.
Następne rozdziały opisują malowanie kwiatów i kwiatowych kompozycji. Ciekawie opisano kształty większości typów kwiatostanów, co na pewno pomaga odwzorowanie ich na papierze. Po wiadomościach podstawowych, autorka, na kilku dokładnie przedstawionych przykładach, pokazała jak można namalować pojedyncze bukiety lub sceny ogrodowe.

Wielkim plusem jest dużo kolorowych fotografii, zwłaszcza w przykładach typu krok-po-kroku. Jest to bardzo ważne gdy uczymy się dopiero malować. Osobiście mogłabym jednak prosić o zamieszczenie większej ilości tego typu przykładów. Cóż - pozostanie mi chyba polować na inne ksiazki o malowaniu lub zerknąć na YouTube...

Książka składa się z dwóch części - pierwszej o pejzażach (z niewielkim naciskiem na kwiaty) i drugiej - dotyczącej malowania kwiatów. Obie części trochę nie przystają do siebie. Informacje, co prawda nie powtarzają się, ale widać, że zestawienie to jest troszkę sztuczne. Odpowiedź jest dość prosta - pierwotnie, były to dwie osobne książki, które w polskim wydaniu, opublikowano razem. To "odstawanie" jest jedynym, niewielkim mankamentem tej książki.

Zerknąć do środka książki można tutaj - kliknij!

tytuł: Akryle. Malujemy kwiaty i pejzaże
seria: Atelier Domowe
autor: Carole Massey, Wendy Jelbert
wydanie: 2012 RM
okładka: miękka, kolor
środki: kolor
format: 20,5 x 29 cm
liczba stron: 80
ISBN: 978-83-7243-998-7
język wydania: polski
język oryginału: angielski (Painting with Acrylics by W. Jelbert Flowers in Acrylics by C. Massey)
ocena całości: wysoka

aut. tekstu: Igoria
foto: Internet

Modne projekty na szydełku - Mary Jane Hall


Książka amerykańskiej  autorki zaskoczyła mnie na kilka sposobów. I dodam, ze zaskoczyła bardzo POZYTYWNIE!

Po pierwsze - przedstawiono w niej bardzo dużo projektów, bo aż 50 sztuk! W dobie kryzysu i dużej "domowej" dziury budżetowej muszę wydawać pieniądze rozsądnie, dlatego kilka razy zastanawiam się gdy kupuję książki. W tym przypadku na pewno nie uznam wydatku za bezsensowny, bo książka aż kipi inspiracjami i ślicznymi projektami. Co ważne - znalazłam w niej również kilka projektów typowo dla dzieci, a inne spokojnie dla dzieci można  dostosować, np. szaliki można "skrócić" :) Dlatego cenię ją w dwójnasób, a moje dziewczynki pewnie wkrótce "dorobią się" nowych części garderoby :))
Przy każdym projekcie oceniono jego stopień trudności (początkujący, początkujący zaawansowany, średni, zaawansowany początkujący).
Ale chyba najfajniejsze jest to, że dzięki tej książce wykonać można nie tylko torby, czapki, szaliki, bluzeczki, czy spódnice. Zaskoczyły mnie wzory na bransoletki, naszyjniki, pierścionki, kapcie, mitenki, etui na ipoda czy klucze! Normalnie - tylko łapać za szydełko i włóczkę! A wielbicielki filcowania, mogą wykonać kilka z nich w wersji: udziergaj z naturalnej włóczki i sfilcuj w pralce - rezultaty przedstawiają się bardzo interesująco!


Po drugie - przy każdym projekcie autorka zawarła rady życiowe, które inspirują i dają do myślenia. Relacje z innymi ludźmi, potrzeba osiągnięcia szczęścia czy sukcesu są ważne dla każdego, choć na co dzień rzadko je analizujemy. Szydełkowanie to świetny czas na zastanowienie się nad nimi. A jeśli kogoś drażnią - spokojnie można je pominąć, bo zamieszczono je u dołu strony, na lekko wyróżnionym polu. Choć ja, osobiście, przy pierwszym przeglądaniu książki, przeczytałam wszystkie te "dodatki" od razu :)

Po trzecie - książka jest pięknie wydana - na usztywnionych kartkach (choć w miękkiej okładce) i opatrzone duża ilością kolorowych fotografii, które przedstawiają efekt końcowy oraz wybrane elementy "produkcji". Przy bardziej skomplikowanych projektach, np. bolerek - zamieszczono też schematyczne rysunki.

Aby bliżej zapoznać się z tą publikacją - kliknij tutaj!

Ostateczne podsumowanie daje ocenę 5+! Jeśli szukacie jakiejś książki o szydełkowaniu projektów ubraniowo-biżutkowo-gadżetowych :) to gorąco polecam!


tytuł: Modne projekty na szydełku
autor:  Mary Jane Hall 
tłumaczenie: Agnieszka Chodkowska-Gyurics
wydanie: 2011 RM
format: 20,4 x 26 cm
okładka: miękka, kolor
środki: kolor
liczba stron: 128
ISBN: 978-83-7243-933-8
język wydania: polski
język oryginału: angielski
ocena całości: wysoka


aut. tekstu: Igoria
foto: Internet (okładka) 

sobota, 9 czerwca 2012

Crazy felt - Jeannette Knake

Ostatnio bardzo modne filcowanie dzieli rękodzielników na "filcusi" mokrych i suchych :) Rzadko wspomina się, że istnieje jeszcze trzeci rodzaj filcowania - "dziergany". Idea jest bardzo prosta, ale wymaga posiadania wełny (w tym wypadku nie musi być czesankowa!), drutów czy szydełka i podstawowych umiejętności obsługi tych "urządzeń":) Najważniejszych elementem tworzącym filc, jest pranie, które pozwala zamienić się zwykłej robótce, w ufilcowany efekt końcowy. Połączenie dziergania, szycia maszynowego i filcowania może dać bardzo ciekawe efekty, na co zwraca uwagę książka J. Knake.



 Zamieszczono w niej bardzo oryginalne projekty na dodatki, jak paski, torebki, czy berety, lub większe prace, np. spódnice czy bluzeczki. A wszystko wykonane z dużą (zwariowaną) inwencją twórczą.




Mi, osobiście, najbardziej w oko wpadły połączenia barw, oraz przedstawiony na okładce (miękkiej) komplet - torebka oraz pas, ale ten ostatni odpada przy mojej talii "osy" :) 
Jeśli szukacie nowych, nietypowych inspiracji - polecam Waszej uwadze zarówno Crazy Felt jak i Crazy Wool - drugą książkę tej samej autorki, z mniejszym naciskiem na filcowanie, a większym na dzierganie.

PS. Zastanawia mnie troszkę idea stosowania przez autorkę specjalnego "stabilizatora" który pozwala robótce zachować kształt oraz sfilcować się. Osobiście, jestem prawie pewna, że spokojnie można zastąpić go gorącą wodą z mydłem i lekkim pocieraniem, dopóki włókna nie "złapią się" wzajemnie, ale jeśli ktoś miał do czynienia z takim stabilizatorem i chciałby podzielić się swoimi doświadczeniami - bardzo proszę o wpis w komentarzu poniżej!


tytuł: Crazy Felt: Using Water-soluble Stabiliser
autor: Jeannette Knake 
wydanie: 2008 Search Press Ltd
format: ok. 25.9 x 19 x 0.5 cm
okładka: miękka, kolor
środki: kolor
liczba stron: 48
ISBN: 978-1844483563
język wydania: angielski
język oryginału: angielski
ocena całości: średnia


aut. tekstu: Igoria
foto: Internet
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...